Reaktywacja
Siedząc na kanapie z laptopem na kolanach i nie mając za wiele do roboty, a w zasadzie chęci na cokolwiek przypomniałem sobie o swoim blogu, który zapoczątkowałem dawno temu. Nie za wiele się tu w sumie rozpisałem i zapomniałem o nim na niemal dwa lata.
Odezwał się do mnie mój niezwykle elokwentny, słynący z niecodziennych pomysłów druh niegdyś ze szkolnej ławki podsyłając mi poniższego linka:
Jako, że sam pomysł wydał mi się niezwykle szalony, ale za razem godny podziwu, a i cel jest wyjątkowy postanowiłem reaktywować swojego zaśniedziałego bloga, by się także z wami tym przedsięwzięciem podzielić licząc przy okazji na to, że może i ktoś z was zechce wspomóc Pawła o co oczywiście gorąco apeluję.
Nie wiem, czy cokolwiek w najbliższym czasie tu od siebie napiszę, ale postaram się przynajmniej poinformować o wynikach całej akcji.